Antybiotyki dla dziecka – jak prawidłowo przygotować i podać. CZĘŚĆ I (infekcje górnych dróg oddechowych – βlaktamy = penicyliny i cefalosporyny)

Cześć!

Sezon chorobowy, a więc jak to niektórzy nazywają: antybiotykowy. Ale czy na pewno? Czy zawsze konieczny jest antybiotyk gdy tylko nas rozłoży? Jedni mają zdanie, że tylko on jest ich w stanie postawić na nogi, z kolei inni bronią się przed nim rękami i nogami, gdyż uważają go za najgorszego wroga. Gdzie leży prawda?

Uważa się obecnie, że antybiotyki wypisywane są za często (!), a zwłaszcza najmłodszym pacjentom. Oczywiście istnieją liczne choroby bakteryjne dla których ordynacja antybiotyku jest wręcz konieczna, np.: zapalenie gardła i migdałków = angina, szkarlatyna, ropne zapalenie ucha lub BAKTERYJNE zapalenie dolnych dróg oddechowych. Warto jednak mieć na uwadze, że większość infekcji wieku żłobkowo-przedszkolno-szkolnego w przebiegu których obserwujemy kaszel i katar mają podłoże WIRUSOWE.
Istnieje badanie, które potrafi wykryć ewentualną obecność bakterii wraz z ich wrażliwością na dany antybiotyk. Mowa tu o antybiogramie. Skoro takie badanie istnieje dlaczego nie jest rutynowo zlecane przed wypisaniem antybiotyku? Ponieważ na wynik takiego badania trzeba czekać co najmniej kilka dni (bakterie muszą mieć czas na namnożenie się na płytce laboratoryjnej, a ewentualne leki czas na ich zwalczanie). Jest to zbyt długi czas dla lekarza, ponieważ może w tym czasie dojść do rozwoju choroby i co za tym idzie wystąpieniem ewentualnych powikłań. Aby tego uniknąć istnieją wytyczne pozwalające określić z dużym prawdopodobieństwem rodzaj danej infekcji i przepisać zalecone w danym przypadku leczenie. Antybiogram wykonuje się w razie braku efektu podjętej kuracji lub nietypowych objawów w przebiegu infekcji.
Dlaczego zatem lekarze nie wypisują antybiotyku „profilaktycznie”? Ponieważ w przypadku infekcji wirusowej jest on NIESKUTECZNY, a dodatkowo może narobić wiele złego, m.in. przyczynić się do powstania nowego szczepu opornego na ów antybiotyk. Jest to bardzo problematyczne, dlatego, że pula antybiotyków raczej nie powiększa się o nowe preparaty, natomiast grupa bakterii opornych stale rośnie. Może dojść do sytuacji, że nie będziemy mieli czym leczyć, bo powstanie patogen oporny na wszystkie rodzaje leków. Kolejnym problemem takiego zachowania jest wyniszczanie naturalnej dla nas flory bakteryjnej, która jest jedną ze składowych naszej odporności = pamiętajmy więc o probiotykach podczas zaleconej antybiotykoterapii.

Probiotyki LEKI o udowodnionym działaniu:

Formy antybiotyków dla najmłodszych

Antybiotyki łykane przez dorosłych mają standardowo postać tabletki lub kapsułki. Dzieci, szczególnie poniżej 4 roku życia nie potrafią połykać tego typu preparatu, dlatego specjalnie dla naszych milusińskich powstały one
w formie zawiesin (bardzo miałko rozdrobnionych substancji rozproszonych = zawieszonych – stąd nazwa – w płynie). W przypadku silnego osłabienia dziecka lek można podać również w iniekcji.

Często zdarza się, że rodzice są pewni, że wypisany przez lekarza lek dla najmłodszych jest w syropie/zawiesinie/roztworze, jednym słowem jest w formie płynnej. Często po powrocie do domu doznają szoku, że w butelce jest proszek a nie płyn i zdarza się niestety, że mimo instrukcji nie wiedzą co z tym zrobić. Poniżej przedstawię Wam najpopularniejsze antybiotyki stosowane szczególnie często w infekcji górnych dróg oddechowych: ich wygląd oraz sposób przygotowania i przechowywania.


„Pani Magister, a po to co ludziom problemy robić? Czemu im się nie chce od razu gotowego leku w płynie przygotować, tak jak syropy gotowe są, co?” Wbrew pozorom to częste pytanie w aptece. Już śpieszę z odpowiedzią. To nie jest tak, że firmom farmaceutycznym się „nie chce”. Antybiotyki są takimi substancjami chemicznymi, które szybko się deaktywują po rozpuszczeniu w wodzie. Innymi słowy gdyby zostały od razu rozpuszczone (zawieszone) w trakcie produkcji, zanim trafiłyby do odbiorcy prawdopodobnie byłyby nieaktywne czyli nieskuteczne.

Zanim o konkretnych preparatach zapamiętajcie kilka ważnych zasad dotyczących antybiotyków i ich przyjmowania.

Jak prawidłowo przygotować zawiesinę z antybiotykiem dla dziecka?

W większości preparatów przygotowanie polega na dolaniu odpowiedniej ilości wody do butelki. Pomyślicie: „Czy ona oszalała, co w tym trudnego?!” A jednak okazuje się, że na każdym kroku można popełnić błąd, który będzie wpływał na nieskuteczność działania lub stanowić niebezpieczeństwo dla dziecka (za duża ilość dodanej wody = za niskie stężenie leku = nieskuteczność leczenia lub za mała ilość dodanej wody = za duże stężenie = możliwość przedawkowania = wystąpienie działań niepożądanych). Szczególnie jeśli rodzic jest zdenerwowany chorobą dziecka lub jak to często w takich sytuacjach bywa niewyspany i przemęczony, łatwo o pomyłkę.

Czy podać lek z lodówki? Co z „gardziołkiem”?

Młody rodzicu, czy słyszałeś kiedyś od swoich rodziców/teściów odnośnie własnych dzieci zdanie w stylu: „Nie dawaj mu (jej) zimnego ….. (w miejsce kropek pomyśl o dowolnym produkcie trzymanym w lodówce: jogurcie, serku homogenizowanym, soczku, wodzie) bo będzie zaraz chory (chora)!” Ja tak… A co w przypadku antybiotyku z lodówki? Powinnyśmy go najpierw ogrzać przed podaniem? Moja odpowiedź: Broń Was Panie Boże! Takie postępowanie może obniżyć trwałość antybiotyku. Zresztą lek podajemy w naprawdę małych dawkach i nawet jeśli będą one zimne to dziecku nie zaszkodzą. W anginie wręcz wskazane jest ochładzać drogi oddechowe, gdyż zimno zmniejsza obrzęk i ból w gardle! Jeśli jednak MUSICIE to ogrzać z jakiegoś powodu to proponuję zostawić w temperaturze pokojowej strzykawkę z już odmierzoną dozą leku na kilkanaście minut.

Zapomniałam schować do lodówki „O Matko Boska!”

Co zrobić, jeżeli zapomnieliśmy po podaniu leku włożyć butelkę z powrotem do lodówki, a przypomnieliśmy sobie o tym po czasie? Trudno mi odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Wiadomo, że jeśli szybko przypomnimy sobie o tym możemy uznać za wysoce prawdopodobne, że lek jest dalej aktywny. Uznaje się  powszechnie, że jeżeli rozrobiony antybiotyk stał w temperaturze pokojowej (do 250C) maksymalnie do 24 godzin to nadaje się do dalszego leczenia dziecka. Jeżeli jednak czas ten był dłuższy, antybiotyk widocznie zmienił barwę lub konsystencję wówczas musimy iść do lekarza po receptę na nową butelkę. Każda sytuacja jest inna – zależy od temperatury powietrza w dany dzień, nasłonecznienia itd. Prawda jest taka, że nie da się na oko stwierdzić czy zawiesina nadaje się wciąż do użytku czy już nie.

A co gdy dziecko zwymiotowało po podaniu antybiotyku?

Przyczyną wymiotów malucha po podaniu leku może być miedzy innym alergia na niego. Jednorazowe wymioty nie oznaczają od razu uczulenia – musimy podać lek ponownie i obserwować czy sytuacja się powtórzy.

Uczulenie może też objawić się wystąpieniem wysypki, opuchlizny lub pokrzywki. Wtedy konieczna jest wizyta u lekarza w celu zmiany leku.

Tyle na dzisiaj. Wkrótce druga część z kolejnymi grupami leków: makrolidy, linkozamidy i chemioterapeutyk.

Zdrówka

FarMatka