COVID-19 – jak prawidłowo interpretować wyniki testów

Cześć!

Dzisiaj temat który od dłuższego czasu spędza sen z powiek większości z nas czyli KORONAWIRUS. W tym wpisie chciałabym pomóc Wam zrozumieć jak powinno się prawidłowo interpretować wyniki testów na obecność wirusa. Dlaczego często słyszymy że wynik negatywny nie zawsze oznacza brak zakażenia? Jak to jest? Oszukują nas?

Aby rozpocząć, proszę Was o zerknięcie na wykres poniżej:

A teraz trochę wyjaśnienia co znaczą te enigmatyczne „górki”. W postępie infekcji koronawirusem COVID-19 możemy zarazić się nim już na 2 tygodnie przed wystąpieniem pierwszych objawy (najczęstszym i pierwszym z nich jest gorączka). Według WHO może to być 1 do 14 dni. Oczywiście podany okres jest orientacyjny – u niektórych może wynosić on 2 dni, u innych 10. W tym czasie w organizmie człowieka dochodzi do intensywnego namnażania się wirusa, a co za tym idzie wzrostu jego materiału genetycznego czyli RNA (kwasu rybonukleinowego).

Następnie od dnia „zero” czyli pierwszego dnia wystąpienia objawów choroby zaczyna w organizmie wzrastać poziom przeciwciał klasy M (IgM). Przeciwciała te są cząsteczkami produkowanymi przez nasz układ odpornościowy, jako pierwsza obrona przed obcym patogenem. Nazywamy to wczesną odpowiedzią immunologiczną. Ich rola polega na szybkim usunięciu zagrożenia, jednak nie są one na tyle swoiste wobec wirusa aby w pełni go usunąć. Wtedy też dochodzą kolejne możliwe objawy – suchy kaszel, duszność, utrata węchu i smaku itd.

Kolejno około tygodnia od wystąpienia objawów do przeciwciał IgM dołączają przeciwciała klasy G (IgG), które są bardziej swoiste (dokładniej „dopasowują się”) do wirusa. Ich wadą jest jednak to, że produkowane są w późniejszej fazie odpowiedzi immunologicznej. Zaletą jest ich duża ilość i wysoka trwałość.

A jak to się ma do wykonywanych testów?

Medyczny plik wektorowy utworzone przez freepik – pl.freepik.com

Mamy dwa rodzaje testów (tak naprawdę dostępne są trzy, ale ja skupię się na dwóch najpopularniejszych): test RT-PCR, który ma na celu wykrycie RNA wirusa oraz test na obecność swoistych przeciwciał z krwi.

Test RT-PCR ma zastosowanie przy wykrywaniu obecności wirusa, gdyż „znajduje” jego materiał genetyczny (jest on specyficzny tylko dla tego rodzaju wirusa, dlatego opinia, że test ten wykrywa szereg innych wirusów jest nieprawdą). Dlaczego test może wyjść fałszywie ujemny (tzn. wynik jest negatywny mimo obecności wirusa w organizmie)? Pierwsza sytuacja ma miejsce gdy zrobimy go za wcześnie, np. od razu po kontakcie z osobą zarażoną. Nie uda się wtedy wykryć RNA wirusa, ponieważ nie zdążył się on jeszcze w naszym organizmie namnożyć do takich ilości, które byłyby wykrywalne. Druga sytuacja może mieć miejsce, gdy w miejscu pobrania wymazu nie będzie akurat żadnej cząsteczki wirusa (a będzie on sobie „siedział” np. 3 milimetry dalej, gdzie wymazówka już nie dosięgnęła) – tutaj możemy mówić o „złośliwości rzeczy martwych”. Trzecia i ostatnia sytuacja może mieć miejsce gdy nieprawidłowo przygotujemy się do takiego badania. A jak powinno takie przygotowanie wyglądać?

Testy z krwi polegają na wykrywaniu już nie samego wirusa, ale na zbadaniu obecności i zmierzeniu ilości wytworzonych przeciwciał (immunoglobulin), czyli takich cząsteczek, które walczą z obcym dla naszego organizmu patogenem (w tym przypadku koronawirusem). Przeciwciała są troszkę jak takie znaczniki. Przyklejają się do nieznanego organizmowi elementu dając tym samym znak: „Paaatrzcie! Tu jest obcy! Usuńcie go, bo może narobić szkody!” (polecam 3 odcinek serii „Było sobie życie” 🙂 ) Immunoglobuliny działają na zasadzie zamka i klucza, tzn. „dopasowują się” do jednego, konkretnego „zarazka” (wirusa, bakterii bądź innej substancji obcej dla ciała ludzkiego). Dlatego też badanie obecności przeciwciał jest badaniem celowanym na konkretny typ patogenu, a nie na wszystkie choroby świata jak to ponownie dało się usłyszeć tu i ówdzie.

Jak można dzięki tej wiedzy interpretować otrzymane wyniki z obu zrobionych testów:

Oczywiście organizm ludzki jest na tyle nieprzewidywalnym tworem, że czasem mogą zdarzyć się odstępstwa od „tabelek”. Jak to się mówi: wyjątek potwierdza regułę.

Jeśli macie jakieś pytania w tym temacie zapraszam do komentowania

Zdrówka!

FarMatka

4 thoughts on “COVID-19 – jak prawidłowo interpretować wyniki testów

  1. ANN.

    Jestem ciekawa jak Wit D3 wpływa na organizm w walce z Covid19 . Dużo się teraz o tym słyszy, podobno są badania. czy porostu chodzi o zwiększenie odporności? Pozdrawiam 🙂

    1. Avatar photo

      FARMATKA

      ANN.,
      Od czasu ogłoszenia pandemii COVID-19 wzrosła ilość badań nad powiązaniem poziomu witaminy D, a zachorowalnością lub nawet przebiegiem choroby. Pierwsze takie badania, które potwierdziły, że witamina D zmniejsza ryzyko ostrych infekcji układu oddechowego opublikowano już w 2017 [1]. Po ogłoszeniu pandemii w 2019 w maju opublikowano badanie wykazujące, że w 20 europejskich krajach im niższy był poziom witaminy D, tym wyższy okazał się wskaźnik przypadków i zgonów z powodu koronawirusa w danym kraju [2]. Kolejne badanie z września donosi, że przy niedoborze witaminy D ryzyko zakażenia COVID-19 jest niemal dwukrotnie wyższe [3]. Badanie z października do którego dotarłam, mówi z kolei, że hospitalizowani pacjenci z COVID-19 mieli wyższe niedobory witaminy D, niż grupa kontrolna nie zakażona wirusem [4]. Mimo licznych badań specjaliści w dziedzinie infekcji górnych dróg oddechowych podkreślają, że nadal brak jednoznacznych badań dowodzących związku między poziomem witaminy D a COVID-19. Wiadomo, że witamina D wzmacnia odpowiedź układu odpornościowego i wycisza odpowiedź zapalną. Stawia się więc hipotezę, że to właśnie nadmierna reakcja zapalna charakteryzuje ciężki przebieg COVID-19 i stanowiłoby to potwierdzenie, że witamina D może w pewnym stopniu ochronić przez zarażeniem lub choćby ciężkim przebiegiem.
      Jestem zdania, że niezależnie od badań warto zbadać sobie poziom tej witaminy i suplementować wartościowymi preparatami w celu uzupełnienia ewentualnych niedoborów.
      Zdrówka!
      FarMatka

      [1] https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2020.07.14.20152728v1
      [2] https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32377965/
      [3] https://jamanetwork.com/journals/jamanetworkopen/fullarticle/2770157
      [4] https://academic.oup.com/jcem/advance-article/doi/10.1210/clinem/dgaa733/5934827

  2. Justyna

    Zainteresował mnie przede wszystkim opis przebiegu infekcji. Dokładnie czas od momentu zakażenia do momentu wystąpienia objawów, 10-18dni. Skąd taki przedział? Trochę mnie to zdziwiło, bo dużo pisze się o krótszym czasie inkubacji 1-14 dni (wg WHO), średnio 5 dni, i to pokrywałoby się z moimi doświadczeniami (Przechorowałam, wynik testu PCR pozytywny). Dlaczego wymazy powinny być pobierane rano? Wymazy pobierane są również popołudniu. W obecnej sytuacji trudno, żeby było inaczej, ale czy to znaczy, że wyniki badań z wymazów pobranych popołudniu są mniej wiarygodne? Są gdzieś na ten temat jakieś informacje?

    1. Avatar photo

      FARMATKA

      Justyno,
      Dziękuję za czujność. Czas inkubacji wirusa (zgodnie z WHO) to rzeczywiście 1-14 dni. Na wykresie celowo posłużyłam się możliwie najdłuższym czasem inkubacji, gdyż często spotykałam się z opinią, że „jeśli w ciągu tygodnia od kontaktu z chorym nie wystąpiły objawy to na pewno się nie zaraziłem”. Oczywiście masz rację odnośnie najczęściej występującego okresu inkubacji – 5 dni. Zdanie w tekście, mówiące o 10-18 dniach miało w kolokwialny (nie zwróciłam niestety uwagi na to, że mogło to wprowadzić w błąd czytelnika) sposób wyjaśnić, że każdy organizm jest inny i dlatego widełki czasowe wystąpienia objawów są tak rozległe. Zostało to już w tekście poprawione. 🙂
      Jeśli chodzi o drugie pytanie: w trakcie szukania informacji odnośnie prawidłowego przygotowania do wymazów na stronach internetowych profesjonalnych placówek wykonujących te badanie zawsze powtarzała się informacja o porannym czasie pobrania próbki – niestety bez konkretnego wyjaśnienia [1],[2],[3],[4]. Po zadaniu pytania zaczęłam drążyć temat i odszukałam dwa niezależne badania. Pierwsze badanie z czerwca [5] sugeruje tendencję do wyższego miana wirusa w górnych drogach oddechowych we wczesnych godzinach porannych. Mówi też, że do celów badań przesiewowych można pobierać tylną ślinę ustno-gardłową przez cały dzień, lecz najlepiej robić to wczesnym rankiem, aby zmaksymalizować wydajność. Drugie badanie z sierpnia [6] porównywało obecność wirusa w porannej ślinie i wymazie z nosogardzieli. Wyniki wskazały, że koronawirus był lepiej wykrywalny w porannej ślinie niż w wymazie. Czy wymaz pobierany popołudniu jest mniej wiarygodny? Myślę, że nie jest to czynnik decydujący o wykrywalności, niemniej jednak starałam się znaleźć wszystkie zalecenia mające wpływ na możliwe zmniejszenie ryzyka zafałszowania testu.
      Zdrówka
      FarMatka

      [1] https://diag.pl/sklep/pakiety/sars-cov-2-metoda-real-time-rt-pcr-tylko-w-punktach-drivego-thru/
      [2] https://upacjenta.pl/poradnik/badania-na-koronawirusa-2
      [3] http://www.loma.opole.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=74:wymazy-w-kierunku-sars-cov-2-covid-19-met-real-time-rt-pcr&catid=2:loma
      [4] https://instytut-mikroekologii.pl/produkt/test-koronawirus-covid-19-poznan/
      [5] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7299521/
      [6] https://academic.oup.com/cid/advance-article/doi/10.1093/cid/ciaa1156/5882012